piątek, 8 grudnia 2017

ŚWIĘTA Z DRESZCZYKIEM - KONTYNUACJA ♥ ROZDZIAŁ I

Witam was po raz drugi dziś.
W tym poście zaprezentuję wam kontynuację obiecanego opowiadania pt. Święta z dreszczykiem. Postanowiłam, że zamieszczę tutaj również stare części, bo mogliście ich zapomnieć. No cóż, co tu dużo mówić. Po prostu zapraszam do czytania!

Rankiem jak to zawsze Eliza wyszła na dwór się przwietrzyć.
Ubrała się w ciepłą kurtkę i wyszła.
- Oh! Ten biały śnieg... lampki, choinka... DUCHY - podśmiewała się Eliza. - Kocham to! Kocham święta! Czekam na nie od lat, wreszcie będę mogła to zrobić! Wreszcie przywołam ducha.
- Co ty gadasz Eliza? - krzyknęła z daleka jej przyjaciółka Emily.
- Emily! - uśmiechnęła się Eliza.
- A ty znowu myślisz o 24 grudnia? Boże, Eliza mówię Ci to się źle skończy...
- Emily, ale to moje marzenie i właśnie 24 grudnia razem na strychu o północy przywołamy ducha! To będzie idealna chwila i jedyna w swoim rodzaju. - krzyczała z radością Eliza.
- Dobrze już dobrze, niech Ci będzie, ale ja za to nie odpowiadam. Przecież dobrze wiemy, że ty nastawiłaś się na to, że Ci się uda, a tak naprawdę to tylko kłamstwa...
- Jakie kłamstwa?! Co duchy? To sama prawda, jeszcze zobaczysz! Dobrze, ja lecę do domu, do zobaczenia później! - pożegnała się Eliza.
Dziewczynki się rozeszły, każda poszła do swojego domu. Eliza i Emily były sąsiadkami i od małego się przyjaźniły, oraz miały takie same zainteresowania zjawiskami paranormalnymi.
Eliza poszła do swojego pokoju i zaczęła czytać w internecie ciekawostki o duchach.
Nagle zadzwonił do niej telefon...

Nagle zadzwonił telefon.
Eliza odebrała, okazało się, że to jej przyjaciółka Emily, z którą przed chwilą się żegnała.
- Eliza!!! Nie uwierzysz co się stało!!!! Przyjdź do mnie i to prędko!!!! - krzyczała przez telefon Emily.
Eliza szybko się ubrała i pobiegła ile sił w nogach do sąsiedniego domu.
- Emily! Emily! Co się stało?! - krzyczała Eliza.
- Psst... cicho, Eliza choć tu szybko!!! Tam na górze, ktoś jest... - powiedziała Emily.
Eliza po cichutku poszła do kryjówki Emily i razem przyglądały się całemu zajściu.
- Rzeczywiście słyszę jakieś kroki, ale to nie są twoi rodzice??? - spytała Eliza.
- Nie! Oni wyjechali na 2 dni w delegację do Brukseli. - odpowiedziała.
Nagle usłyszały jak ktoś schodzi po schodach.
- Ukryjmy się bardziej. - rzekła Eliza i weszła do szafy.
- Ok.
Wreszcie dało się zauważyć sylwetkę kobiety, trzymała ona latarnie, a jej oczy były czerwone jak krew.
- Kto to...? - szeptała po cichu Eliza.
- Na pewno nie moja mama. - zaczęła chichotać Emily.
- Cicho, to nie jest śmieszne!!! - wkurzyła się Eliza.
Kobieta podeszła do szafy, a dziewczęta zamilkły, teraz mogły się jej bardzo dobrze przyjrzeć. Żadna z nich nie wiedziała kim jest ta kobieta. Potem nieznajoma otworzyła drzwi do piwnicy, zaświeciła latarnie i znikła.
Dziewczyny zatrzasnęły i zamknęły na klucz piwnice, po czym uciekły.
- Emily, dzwoń na policje!!!
- Nie! A jeżeli to duch? Pomyśl, udowodnimy to całemu światu! Zróbmy jej zdjęcia!!!
Po chwili dało się usłyszeć mocne stukanie w drzwi piwnicy...
- A jak się wydostanie?! Emily! Dzwoń po tą policje, zaczynam się bać!!!
Emily wzięła telefon i najważniejsze rzeczy, po czym razem z Elizą uciekły do jej domu.
- Dziś nocujesz u mnie!
- Ok...

Dziewczyny postanowiły wejść do piwnicy.
- Emily, bierz aparat i idziemy! - krzyczała Eliza.
- Nie boisz się? - spytała Emily.
- Nieee! To w końcu duch, on, ona nic nam nie zrobi!!!
- Eliza?
- Co?
- A gdzie są twoi rodzice tak w ogóle?
Wtedy Eliza zauważyła karteczke na stole.
'' Eliza! Nie będzie nas około 5 dni, ponieważ wyjechaliśmy na szkolenie.
Opiekuj się domem! Babcia powinna przyjść około 20, więc się nie martw!
Całuski - mama.''
Eliza pokazała kartke Emily.
- No dobra, twoi rodzice wyjechali, to tak jak moi.
- Dobra nie gadaj już, chodźmy do twojej piwnicy. - powiedziała niepewnie Eliza.
- Haha! Jak to dziwnie zabrzmiało, dobra mam aparat i idziemy!
Dziewczynki poszły do domu Emily.
Dom jak dom, nic się nie zmieniło, wszystko było na swoim miejscu.
Dziewczynki ostrożnie otworzyły drzwi do piwnicy i weszły do środka.
Najpierw zeszły po schodach, a później szły przez dłuuugi korytarz, aż doszły prawie do końca piwnicy.
- Słyszysz to? - zapytała Emily.
- Co? Ej, zdaje ci sie, dawaj aparat.
- Ok, czekaj zaświecę światło, bo tu tak ciemno, że nic nie widać.
Po zaświeceniu światła w piwnicy oczom dziewcząt ukazała się czarna sylwetka.
Dziewczyny szybko się schowały.
- Ej, myślisz że to ona?! - szeptała Emily
- No raczej, na 3... 2... 1... wychodzę i robię zdjęcie!!!! - krzyknęła Eliza i wyskoczyła na środek korytarza.
Emily zaczęła uciekać, kobieta zauważyła światło wydobyte z aparatu i zaczęła szybkim krokiem iść w stronę Elizy.
Eliza zrobiła zdjęcie i zaczęła uciekać.
- Emily!!! Gdzie jesteś?!
Jednak Emily była już na drugim końcu korytarza i wchodziła po schodach.
- Emily!!!! Zaczekaj na mnie!
Nagle światło w piwnicy zgasło, a Eliza usłyszała dziwny śmiech, zaczęła biec tak szybko jak mogła ile miała sił w nogach, aż wreszcie dobiegła do drzwi wyjścia.
- Emily zamykaj te przeklęte drzwi!!!
Kilka sekund po tym jak Eliza wybiegła z piwnicy, Emily zatrzasnęła i zamknęła na klucz drzwi.
Wtedy dało się usłyszeć wielki huk. Kobieta wyważyła drzwi. Dziewczyny szybko uciekły z domu Emily i zamknęły drzwi na klucz.
- Co to było?! - krzyczała Emily.
- Nie marudź! To było ekstra!!!! A najlepsze jest to, że mam zdjęcie!!! - krzyczała jeszcze głośniej Eliza.
W jednym z okien w domu Emily dało się zauważyć czyjąś sylwetkę.
- To ta kobieta, ja tam nie wrócę. A... Ale co będzie jak moi rodzice wrócą?! Musimy pozbyć się tej zjawy!!!
- Cicho Emily, zajmę się tym osobiście, a teraz chodźmy obejrzeć zdjęcie!
Dziewczyny włączyły komputer, to co zobaczyły na zdjęciu ich zszokowało.
Kobieta rzeczywiście trzymała lampę. Miała przerażające, krwiste oczy.
Jej nóg nie dało się zauważyć, może ich nie miała?
- Ej, zaraz zaraz, przecież ona miała nogi... - mówiła Emily.
- To zjawa! Może przybrać dowolną postać! - odpowiedziała jej przyjaciółka.

Całą noc dziewczyny spędziły na czytaniu artykułów na temat zjawy, którą spotkały w domu Emily.
- Emi, znalazłam coś. Ta zjawa nazywa się Ketsune i pojawia się w domach ludzi, którzy podejmowali próby wywoływania duchów. Ketsune pojawia się wtedy w takim domu i straszy domowników dotąd aż umrą lub się wyprowadzą - powiedziała Eliza - No nie! Zrobiłaś to beze mnie?!
- ‎Ale co bez Ciebie? - zapytała Emily.
- ‎Chciałaś wywołać ducha! Dlaczego?! - krzyknęła Eliza.
- ‎No, bo... No nie mogłam się powstrzymać! - odpowiedziała jej Emily.
- ‎Ale Emily... Jak mogłaś? Teraz mamy zjawę na karku!
- ‎Przepraszam... Nie chciałam - rzekła Emily.
Dochodziła godzina 23, gdy nagle dziewczęta usłyszały dziwne odgłosy. Pochodziły one z sąsiedniego domu... Domu Emily. Eliza podeszła do okna i ujrzała niepokojącą postać przed podwórkiem, która zaczęła iść w stronę jej domu.
Dziewczyna natychmiast się schyliła.
- Co robisz? - zapytała Emily, jednak zanim zdążyła powiedzieć coś więcej Eliza pociągnęła ją na dół.
- ‎Ona tam jest, ona tu idzie!!! - odpowiedziała jej Eliza.
- ‎No dobra, a więc co teraz? Co?!
- Jak to co?! Uciekamy! 
Dziewczyny pędem wybiegły z domu. Ketsune nie zauważyła ich i wolnym ruchem zbliżała się do domu Elizy.
- Biegnij do lasu! Tam nas nie znajdzie!!! - krzyczała Emily
Wtem usłyszały za sobą przerażający pisk zjawy. Z racji, że ich domy były na odludziu nie miały gdzie uciekać. Ekscytacja dziewczyn zamieniła się w przerażenie...

Ciąg dalszy nastąpi już niedługo! Mam nadzieję, że opowiadanie podobało się wam. Jeżeli macie jakieś ciekawe pomysły na kontynuację to chętnie ich wysłucham!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszymy się, że jesteś tutaj z nami!
Pamiętaj, że podczas komentowania naszych postów musisz przestrzegać kilka zasad.

1. Staraj się odzywać z szacunkiem do adminów oraz innych czytelników.
2. Nie pisz komentarzy z podtekstami seksualnymi/ religijnymi.
3. Jeżeli masz jakieś wątpliwości lub uwagi co do treści posta, napisz to.
4. Nie reklamuj się w komentarzu.