Hejka,
Nigdy nie myślałam, że pisać
będę posty tego typu, bo po prostu uważałam, że dramy w pikselach nie są warte
negatywnych emocji i lepiej po prostu podchodzić do nich na luzie. Ostatnimi
tygodniami, jak pewnie dobrze wiecie,
brałam udział w serii ,,A models is born’’ na magicznej Awatarii. Zgłaszając
się do konkursu byłam naprawdę zmotywowana i szczęśliwa, że mogę bawić się w przebieranki z
osobami, które bardzo lubię. Wróżyłam nam wszystkim wielką zabawę, frajdę,
śmiechy… I przede wszystkim brak spin. Może i zajmuję się wróżeniem z kart
tarota, ale nie podejrzewałam, że cała ta ,,zabawa’’ obróci się o 180
stopni. Z pikselowej przebieranki stała
się zażartą wojną o to kto dłużej utrzyma się przy życiu. Nie mówię tutaj
jedynie o punktacji, a również o dramach, które w trakcie trwania serii miały
miejsce. W tym poście nie chcę wypowiadać się na tematy dram, które stricte
mnie nie dotyczą, bo nie wiem jak wyglądało to od środka – chciałabym skupić
się jedynie na tym, co dotyczyło mnie (ostatni tydzień i okolice).