Wpadają w zachwyt na widok liści ustępujących miejsca
płatkom śniegu – białe, puszyste i lekkie można by rzec łzy nadchodzącej zimy.
Dlaczego akurat łzy zapytałby niejeden, a ja na to – Zima nie tętni szczęściem,
życiem ni nadzieją, a sieje pomrok i chłód, którego tak bardzo nienawidzę –
zgorzkniałe jak na młodą dziewczynę nie przystało. Odżywają z pierwszym podmuchem
mroźnego wiatry, zakochują się w zapachu świeczek roznoszących woń suszonej
pomarańczy i cynamonu po całym domu, kubku gorącej, aromatycznej kawy i dobrzej
książce, ale filmem czy serialem nie pogardzą. Ciepła czapka, puchowy szalik i
gruby zimowy płaszcz jest niezbędny to wyjścia poza granice swojego domu. To ta
dziewczyna.
Spójrz dziewczyna, która biegła by, zdążyć na pociąg odjeżdżający
punktualnie o piętnastej dwadzieścia pięć, było bardzo zimno, a mimo to biegła
z uśmiechem na twarzy. Miała na sobie gruby, wełniany płaszcz, ciepłą, bordową
czapkę z pomponem i piękny szal w kratę podejrzewam, że z domu mody Burberry –
rozpieszczona córeczka rodziców – niejeden patrzący z zazdrością na ów szal
w myślach rzekłby te słowa.
To ta dziewczyna, która następnego dnia stała przy kawiarni.
Uśmiech na jej twarzy promieniał niczym lipcowe słońce, mimo że styczeń dawał o
swoim istnieniu jasne znaki. Myślę, że była zachwycona nową fryzurą – muszę przyznać,
że wygląda w niej o niebo lepiej – spoglądałam na jej nowe włosy z zazdrością,
bo wyglądała o niebo lepiej ode mnie. Stukot obcasów czarnych, błyszczących
botków do połowy łydki, z cholewką kończącą się idealnie dziesięć centymetrów
przed rąbkiem wełnianego płaszcza zapinanego na guziki. Szminka intensywnie
czerwona niczym Pinot noi’r idealnie podkreślała jej piękne, dziewczęce usta.
Teraz zamknij oczy, wycisz się i wyobraź sobie dziewczynę,
która każdego wieczora po nużącym dniu ubiera swoją ulubioną, ciepłą nieco
pogniecioną piżamę, sięga po laptopa leżącego na szafce nieopodal łóżka i traci
kontakt ze światem, który ją otacza. Przenosi się jakby do innej
czasoprzestrzeni, gdzie staje się silną, niezależną i pewną siebie dziewczyną,
która nie przejmuje się tym, co stało się kilka godzin wcześniej, nie myśli o
tym, że ktoś ją skrzywdził, bo powiedział o jedno słowo za dużo, a Ci wszyscy
ludzie, którzy są tak fałszywi, niewdzięczni i zakłamani przestają istnieć. To
ta dziewczyna, której serce i rozum odebrała nienawiść, nie ma współczucia do
drugiego człowieka bo, została skrzywdzona. Nieustanne spustoszenie i nieład, jaki zawładnął jej życiem, odebrał jej człowieczeństwo. Czuła jak krew pulsuje
jej w żyłach, serce nagle zaczęło bić coraz szybciej, a racjonalne myślenie
przyćmione było żalem i rosnącą chęcią zemsty. Pozwolę sobie zacytować słowa, których
Natasza Socha użyła w swej książce: „W internecie czai się niewiarygodna liczba zbuków. (...) Wirtualny, anonimowy atak oczyszcza takiego zbuka i daje mu siłę do dalszego działania. Naładował akumulatory, popił świeżej krwi i zatankował wredność” – niestety… to ta dziewczyna.
Napotkawszy swoją ofiarę, wzięła jeden głęboki wdech, a jej palce zwinnie zaczęły przesuwać się po klawiaturze. Każde kolejne słowo powodowało rosnącą nienawiść, która siała spustoszenie i ból, z którym ona zmagała się na co dzień. Czuła ulgę, ale nie trwało to długo, nadszedł moment, kiedy musiała wylogować się z idealnego świata, a wtedy szara rzeczywistość znów powróciła. Odłożyła laptopa na szafkę, zgasiła lampkę i zdmuchnęła świeczkę, kładąc się spać ze łzami w oczach, bała się dnia, który miał nadejść.
Nie da się iść przez życie nie raniąc, ani nie zrażając do siebie drugiej osoby. Nie zbudujesz szczęścia na łzach innych osób – jak mówi stare przysłowie. Nikt nie patrzy na to, czy tego chcesz, nieważnie jak byś się odpychał rękami i nogami, karma wróci lub dopadną Cię wyrzuty sumienia, które skutecznie odbiorą Ci radość. Krzywdząc innych, robisz krzywdę samemu sobie, musisz być konsekwentny wobec siebie i mieć świadomość, że asertywność zarówno dla ciebie, jak i innych ludzi, którymi się otaczasz, będzie pozytywna. Uleganie czy żywienie ciągłej agresji wobec innych nie pozwoli Ci zachować zdrowego balansu. Jesteś jedyną osobą, która może kontrolować swoje działania i nadać kształt swojemu życiu. Nigdy nie dąż po trupach do celu, bo jedyne co takim działaniem możesz osiągnąć to skrzywdzić samego siebie. Zaślepieni złością rzucamy pochopnie nieprzemyślane słowa, które ranią drugiego człowieka. Zastanów się, czy tak bardzo potrzebujesz tego, by ktoś zwyzywał i nadał Ci miano najgorszych, by nieustannie próbował trafić w twój czuły punkt, aby zrobić Ci krzywdę? Chcesz cierpieć przez drugiego człowieka, zarywać noce płacząc w poduszkę i zmagając się z dziesiątkami burzliwych myśli? Popełniając błędy, nie masz prawa wytykać i karać za nie innych, niech rzuci kamieniem ten, kto ich nie popełnia. Chcąc zmienić innych, zacznij od rachunku sumienia i zmiany samego siebie.