wtorek, 15 września 2020

👎👍Czy warto grać w Avatar Life?👎👍

Dzień Dobry!

Nie jestem fanką zmian. To trochę jak z taką starą babcią po 60 – dziesiątce, która za żadne skarby świata nie chce zbliżać się do elektronicznych udogodnień XXI wieku, bo te nie są jej znane… To o czym będzie dzisiejsza notka, raczej każdy zdołał już wywnioskować po tytule –  mianowicie chodzi o mobilną Awatarię.  W chwili, w której dowiedziałam się, że takowa powstanie, to od razu moje nastawienie wobec tego projektu było negatywne. Przenoszenie gier komputerowych na urządzenia mobilne często ma wybrakowane efekty. Możemy to wywnioskować na podstawie Simsów, albo takiego MovieStarPlanet – na telefonach, czy tabletach po prostu gra się źle.

Po dziewiczym zalogowaniu się na Avatar Life… Pryzynaję się, że zrezygnowałam po jakiś dwóch minutach rozgrywki. Szczerze mówiąc, to nawet nie miałam konkretnego powodu, żeby tak bardzo wyzywać w myślach po tej Bogu winnej grze. Ah ta moja podświadomość. Dwa tygodnie później postanowiłam spróbować ponownie i z czystym umysłem podejść do tego ,,wyzwania’’.  Czy miałam wcześniej rację? No nie do końca…







W tej całej wirtualnej krainie, najbardziej urzekły mnie chyba lokacje. Ich grafika jest prześliczna, a dodatkowo nie są tak ,,puste’’, jak te pochodzące ze swojego komputerowego odpowiednika.  Praktycznie każda wolna przestrzeń jest czymś zapełniona, co w porównaniu z ulicą, skwerkiem, bądź parkiem na PC wygląda wręcz niesamowicie.

Dodatkowo spodobała mi się lokacja ,,szkoła’’, której u nas nie ma. Chyba każdy się ze mną zgodzi, że taki chat – room świetnie by się u nas sprawdził, a zwłaszcza jeśli zostałby dodany nieco wcześniej, kiedy to gracze mieli fazę na wydarzenia tego typu i zabawianie się w uczniów było na porządku dziennym.






Kolejną rzeczą, która urozmaica rozgrywkę tamtejszym obywatelom, jest ilość interakcji z różnymi przedmiotami, przy której nasza rodzima Awka jest daleko w tyle.  Rzucenie w kogoś tortem, czy kopniak w pośladki to nic w porównaniu z tym, co dostępne jest tam. Liczne czynności, na które mogą sobie pozwolić nasi awatarzy sprawiają, że tamta Awataria staje się  o wiele ciekawsza. Spójrzy chociażby na taką huśtawkę - dzieci w parku byłyby zachwycone i szybko raczej nie odeszłyby do przeszłości.





Pamiętam, że kiedy zaczynałam grać w Awatarię, to moim marzeniem było, aby do sklepów wprowadzono więcej ładnych ubrań za S, dzięki czemu nie wyglądałabym jak totalny noob. Widać administracja w końcu wysłuchała moich błagań (szkoda, że po takim czasie) i na Avatar Life wprowadziła całkiem pokaźną kolekcję ubrań, którą zakupić można za srebrne monety. Niestety z tego co rozmawiałam z tamtejszymi graczami – zarabianie srebra nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Zadania, zawody i koło fortuny nie przynoszą wcale pokaźnych zysków. Dodatkowo nie istnieje żaden sposób na G, przez co jedyną opcją na pozyskanie tej pożądanej waluty jest jej kupno, bądź koczowanie na grupce FB oraz polowanie na umieszczane tam kody. Mimo wszystko sporo przedmiotów (ubrań, mebli) na mobilnej wersji znajduje się tylko tam, a my możemy jedynie marzyć, aby zostały wprowadzone również na NK tudzież FB.







A tutaj coś, co należy potraktować z przymrużeniem oka, bo nie jest to rzecz niezbędna, aczkolwiek znacząco poprawiąca komfort gry. Chyba każdy z nas kojarzy to uczucie, gdy miliard razy klikamy myszką, ażeby to złapać tego nieszczęsnego motyla w ogrodzie, ostatecznie kończąc z bolącymi palcami. Taka mała rzecz, a jakże potrafi zepsuć człowiekowi humor na resztę dnia. Łapanie motyli na Avatar Life jest znacznie prostsze. Nie musimy przez dziesięć minut biegać po pikselowym parku, żeby pochwycić w niewolę to żółte stworzenie. Pojedyncze kliknięcie starczy, aby osiągnąć upragniony cel i wykonać wszystkie prace na dworze. To samo tyczy się koła fortuny,  którego czas obracania się na mobilnej Awatarii jest znacznie krótszy  i o wiele mniej irytujący. Już zaledwie po dziesięciu sekundach możemy pędzić do kasy kasyna, żeby odebrać  swoją wygraną. 




Na Avatar Life spędziłam kilka naprawdę fajnych chwil i muszę przyznać, że nie jest to takie dno jak zakładałam na początku. Zwracam honor, aczkolwiek aplikacja nie zagrzeje miejsca w moim telefonie na dłuższą metę…  Nie żebym miała coś do mobilnej wersji – to po prostu nie moja bajka. Od lat gram na NK i raczej trudno jest się przestawić. Wiem też, że chyba czułabym się niekomfortowo, gdyby  administracja postanowiła wprowadzić wielką aktualizację i przerobić komputerową wersję na kopię 1:1 tej mobilnej.

Na dzisiaj to już tyle, miłego tygodnia i pijcie dużo wody!



PS: Zastanowię się jeszcze, czy ,,Tajemnice Losu'' będą publikowane na blogu, bo pytań było tak wiele, że musiałabym zawalić całe AKI postami, które nie dotyczą stricte Awatarii. Myślę, że lepiej byłoby, gdybym po prostu na każde pytanie odpowiadała prywatnie. 
Po pierwsze będzie to to szybsze, a po drugie nie będzie z tym tak dużo bałaganu.









7 komentarzy:

  1. Z tymi tajemnicami losu możesz np. publikować kilka najciekawszych

    OdpowiedzUsuń
  2. drogo w cholere nie opłaca się tam grać

    OdpowiedzUsuń
  3. Na litość boską,żenada ;-) :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej wszystkim, mam pytanie wogole na inny temat, kto jest taki mądry i wie jak zrobić aby recapcht przy robieniu G sam się zaznaczał, próbowałam różnych wtyczek, ostatnio Humana testowałam i też nie spełnia oczekiwań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawde trudno poswiecic te pare sekund na poklikanie i wlaczenie mozgu? XD

      Usuń

Cieszymy się, że jesteś tutaj z nami!
Pamiętaj, że podczas komentowania naszych postów musisz przestrzegać kilka zasad.

1. Staraj się odzywać z szacunkiem do adminów oraz innych czytelników.
2. Nie pisz komentarzy z podtekstami seksualnymi/ religijnymi.
3. Jeżeli masz jakieś wątpliwości lub uwagi co do treści posta, napisz to.
4. Nie reklamuj się w komentarzu.