Tak oto rozpoczęliśmy nasz nowy projekt, w którym piszemy nie tylko o Awatarii, ale także o naszych zainteresowaniach. W dzisiejszym wpisie chciałabym spróbować zrecenzować jedną z mang, które ostatnio wpadły do mojej ciągle powiększającej się kolekcji.
Legendy mówią, że gdy Biała Księżniczka roni łzy, na świat spadają płatki śniegu... Oto cztery historie zapomniane przez czas i przykryte śniegiem, które grupa CLAMP opowiada na nowo w formie tradycyjnych japońskich baśni.
Poruszająca opowieść przedstawia cztery historie połączone motywem śniegu oraz... osobą Białej Księżniczki. Kim tak właściwie ona jest? Dlaczego gdy płacze na świat spadają płatki śniegu? Wszystkie tajemnice zostaną przed Wami odkryte... wystarczy sięgnąć po mangę.
Skąd tak właściwie wzięła się postać z okładki? Prawdopodobnie została zainspirowana postacią Yukki-onna. Był to nadnaturalny byt - demon, pojawiający się podczas śnieżnych dni. Kobieta o białej skórze i czarnych niczym smoła włosach ubrana w śnieżnobiały strój. Podania mówią, że śnieżna dama spychała ludzi w przepaść. W innych opowieściach daje do potrzymania napotkanemu człowiekowi dziecko. Jest tak ciężkie, że obdarowany zapada się głęboko w śnieg i już nie może się z niego wydostać. Nie ukrywam, że takie legendy są naprawdę interesujące. W mangach często widzimy nawiązania do duchów z legend japońskich.
Dużą uwagę już na samym początku przykuła nietypowa obwoluta. Manga pochodzi od wydawnictwa Waneko. Wracając do obwoluty - zazwyczaj są one śliskie, matowe... ta natomiast w dotyku przypomina płótno, bądź blok techniczny. Nigdy z takim cudeńkiem się nie spotkałam, byłam zaskoczona. Po zdjęciu obwoluty widzimy nieciekawą, białą okładkę z autorem i tytułem. Ta z kolei uwagi zbytnio nie przykuwa. Dla ciekawostki - w przypadku niektórych mang pod obwolutą znajdują się dodatkowe mini-komiksy!
Jak u większości mang od wydawnictwa Waneko Opowieści o Białej Księżniczce na pierwszych stronach posiadają koloryzowane obrazki. Potem mamy już tradycyjną czarno-białą kreskę. Jest ona rysowana w dosyć tradycyjnym mangowym stylu, z którym nigdy się jeszcze nie spotkałam. To spowodowało, że czytałam opowiadanie z jeszcze większym zainteresowaniem!
Obrazki same w sobie są naprawdę szczegółowe (bo to one są tutaj bohaterem pierwszoplanowym) i czasami bywało tak, że chwilę się na jakimś konkretnym zatrzymałam, aby podziwiać szczegółowość i dokładność rysowanych krajobrazów/postaci. Uwierzcie mi - są naprawdę świetne i nie wyobrażam sobie ile czasu autorki poświęciły na ich tworzenie. Jeżeli chodzi o samo czytanie - mangę czyta się stosunkowo szybko ze względu na mało tekstu zamieszczonego w książce.
Fabuła sama w sobie jest przedstawiona w bardzo ciekawy sposób. Są to cztery wzruszające historie odwołujące do tytułowej Księżniczki z czego historia pierwsza jest rozpoczęta w prologu i zakończona w epilogu. Trzy historie są zamieszczone w środku - jedna po drugiej. Pierwsza z nich to wzruszająca historia o dziewczynie chcącej pomścić swojego ojca zabitego przez czarnego wilka. Historia o zemście i przyjaźni. Druga z historii opowiada o parze kochanków ich lojalności wobec siebie i o pewnej obietnicy... Trzecia natomiast przedstawia opowieść o mężczyźnie, który za wszelką cenę chce wrócić do ukochanej i o czaplach, które nie są tym czym się wydają... Intrygujące? A co z czwartą historią? Jest ona podsumowaniem, a jednocześnie puentą całego opowiadania. Tak przynajmniej uważam ja. Czytając mangę czułam zachwyt i chwilami zaskoczenie i to duże! Koniec sprawił, że zastanowiłam się nad sensem przedstawionych historii. Były one naprawdę ciekawe. Całość była tak ciekawa, że przeczytałam opowieść drugi raz. Polecam! Czasami za drugim razem dostrzega się obrazki lub przekaz, którego nie widziałeś za przeczytaniem za pierwszym razem. Uważam, że to jedna z lepszych jednotomówek jakie przeczytałam.
Czytaliście już tą mangę? A może chcecie ją przeczytać? Możecie podzielić się wrażeniami w komentarzu, bądź ocenić moją pierwszą recenzję na tym blogu. Na sam koniec zostawiam słówko dnia, które oznacza w języku polskim...
![]() |
Polecam się! (Czyt. Dozo jorosiku!) Nie mogę doczekać się współpracy z Tobą. (Czyt. Dozo jorosiku onegai simasu.) |
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńoo ciekawie zaciekawilas mnie moze kupie
OdpowiedzUsuńnajlepsze jest to ze sama sie zastanawialam czy nie kupic takiej mangi i dzieki tej recenzji ktora raczej mnie zachecila ze wzgledu na rysunek to sobie zamowie ją jutro ��
OdpowiedzUsuńejj spooko podoba mi sie i like it chociaż mogłabyś dać więcej obrazków no i bardziej streścić fabułę ale tak to super
OdpowiedzUsuńbez sensu blog o awatari co jest w nazwie a tu jakies srangi
OdpowiedzUsuńTo nie musisz czytać problem?
UsuńSpokojnie, dziś będzie o Awatarii.
UsuńXDDDDDDDDDDDDD japierdole wiedzialam ze zrobisz z tego jakis japonski blog
OdpowiedzUsuńprzeciez nadal sa posty o awatarii juleczko myslisz ze nie wiem ze to ty moj wuj jest informatykiem i sprawdzil twoje ip
UsuńNic takiego nie pisałam, nawet do Emilki nic nie mam. Wyślij mi zdjęcie ekranu, że ten post jest napisane z mojego IP, pozdrawiam serdecznie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńJuż bez przesady @anonim 12:32
Usuń